Karaibskie cmentarze

Kiedy byłem małolatem, wożono mnie na wieś do dziadków, co uwielbiałem. Ale we wsi stał cmentarz z posępnym kościołem po środku. Wtedy budził we mnie notoryczny strach. Tylko podczas Wszystkich Świętych wiedziałem, że nic mi nie grozi. Więcej żywych, niż martwych, więcej głosów, szeptów z każdej strony, zamiast tej niepokojącej cmentarnej ciszy, do tego poblask setek gipsowych, zapalonych zniczy, woń chryzantem. Maczałem paluchy w roztopionym, pomarańczowym wosku, który dawniej miał zapach tajemniczego obrzędu, a nie trącił podejrzaną chemią, jak teraz. Kiedy wosk stężał, kruszyłem go ściskając paluchy, potem znowu je maczałem, i tak w kółko. To było przyjemnym bólem, jakby próbą dziecięcego masochizmu. Bawiłem się w to z wujkiem Krystianem. Starszym ode mnie o… dwa miesiące! Bo takiego miałem wujka. Przejeżdżając rowerem obok tego cmentarza w zwykłe dni, dodawałem gazu, odwracałem głowę i przeważnie ładowałem się kołami w zielone gęsie gówna, bo kręciło się tam zawsze jakieś stado wrednych gęsi. Do dzisiaj tamten cmentarz przypomina mi o dawnym niepokoju. Ma klimat. Jakieś sceny do „Wiedźmina” mogliby tam kręcić.

Za to, cmentarze na Karaibach magnetyzują mnie. Chyba często ulegam, jakby „turystyce cmentarnej”. Jest w tych miejscach coś z realizmu magicznego, na pewno, dobra moc, przestrzeń z pogranicza jawy i snu, wszystko naturalne. I jest tam dużo światła. Nie ma się czego bać.

Odwiedzimy cmentarze na Kubie i na Gwadelupie.

La Necrópolis de Cristóbal Colón, Hawana, Kuba

Krzysztof Mroziewicz pisał w swojej książce „Fidelada”, że „Na Cmentarzu Kolumba […] stoją pomniki bajeczne, misterne, jakby nożyczkami powycinane z marmuru. Na niektórymi grobami całe kaplice, kościół, katedry, pałace; wszystko dziewiętnastowieczne. Wielki grobowiec Máximo Gómeza, wielki grobowiec Céspedesa. […] Kwatery dzisiejszych zmarłych są proste i surowe. Grób przypomina sejf na dwie trumny.”

Hawana, Caribeya

©Caribeya, Hawana, Kuba

©Caribeya, Hawana, Kuba

©Caribeya, Hawana, Kuba

©Caribeya, Hawana, Kuba

©Caribeya, Hawana, Kuba

kubahawana4

©Caribeya, Hawana, Kuba

©Caribeya, Hawana, Kuba

©Caribeya, Hawana, Kuba

Cementerio Santa Ifigenia, Santiago de Cuba, Kuba

Oto grób Compaya Segundo w nekropolii Santa Ifigenia w Santiago de Cuba. Muzyk naprawdę nazywał się Máximo Francisco Repilado Muñoz. „Compay” dlatego, że był z niego dobry kumpel. A „Segundo” bo w zespole śpiewał, jako drugi głos. Pracownik cmentarza z oddaniem pucuje 95 „kwiatów życia”. W takim wieku odszedł ten dziarski staruszek. Witalności mógłby mu pozazdrościć niejeden młody! „Las flores de la vida” – to również nazwa jednego z albumów Compaya. Oraz część jego filozofii życiowej. W filmie Wima Wendersa „Buena Vista Social Club” zdradził, że najważniejsze dla niego były kwiaty, kobiety i romanse.

kubasantiagodecuba

©Caribeya, Santiago de Cuba, Kuba

Cimetière de Capesterre de Marie-Galante, Gwadelupa

Blisko głównego placu miasteczka Capesterre na odkrytej przez Kolumba wyspie Marie-Galante leży fascynujący cmentarz, z grobowcami-willami, wyższymi od człowieka, czy z nagrobkami bielusieńkimi, jak wyschnięty piszczel, czy ze zwykłymi mogiłami zdobionymi jedynie rządkiem muszli skrzydelników olbrzymich, morskich ślimaków, cenionych kulinarnie. Jedno ze zdjęć zrobiłem z ganku domostwa stojącego dokładnie naprzeciw cmentarnych wrót. Żywi sąsiadujący ze zmarłymi, całkiem zwyczajnie, jak w powieściowym kosmosie G. G. Marqueza.

gwadelupa1

©Caribeya, Capesterre de Marie-Galante, Gwadelupa

gwadelupa2

©Caribeya, Capesterre de Marie-Galante, Gwadelupa

gwadelupa3

©Caribeya, Capesterre de Marie-Galante, Gwadelupa

Cimetière de Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

Główna część archipelagu wysp Gwadelupy wygląda, jak motyl o zwichrowanych, asymetrycznych skrzydłach. Jedno z nich, zachodnie, to Basse-Terre, drugie, wschodnie to Grande-Terre. Deshaies, albo po kreolsku Déhé, leży nad malowniczą zatoką na Basse-Terre. Z kolei, na wzgórzu ponad miasteczkiem powstała mini-nekropolia. Prowadzi do niej droga podjazdowa, nazwana Rue du Cimetière, czyli nie inaczej – „Ulica Cmentarna”.

©Caribeya, Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

©Caribeya, Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

©Caribeya, Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

©Caribeya, Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

©Caribeya, Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

©Caribeya, Deshaies, Basse-Terre, Gwadelupa

 

0
2 Odpowiedzi
  • Maria
    19 kwietnia, 2017

    Ja też jestem fanką karaibskich cmentarzy. Lubię w nich też to, że zazwyczaj jest z nich piękny widok na Morze Karaibskie.

    • caribeya
      19 kwietnia, 2017

      Coś w tym jest, radość i zaduma, życie i śmierć obok siebie. To bardzo karaibskie. Tak w powieściach Gabriela Garcíi Márqueza, jak i na wyciągnięcie dłoni…

Podobał Ci się ten wpis?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *