Tag lorenasalazarmasso

Kolumbijska rana

Zaczyna się ta powieść tak, że wsiadamy do łodzi w Quibdó, stolicy departamentu Chocó, w zachodniej Kolumbii. I płyniemy w dół rzeki Atrato, która wije się jak anakonda przez malaryczną selwę, od źródła przez dziewicze setki kilometrów kraju, ku ujściu w Morzu Karaibskim. Płyniemy z narratorką i jej synem. Choć nie do końca jej. Co ...